PC-3 SE EVO to “Specjalna Edycja” kondycjonera sieciowego, dedykowanego do zasilania oraz ochrony systemów audio-video klasy HI-END. W porównaniu z modelem PC-3 EVO, wersja SE została wzbogacona o szereg lepszych komponentów. Kondycjoner ten nie tylko skutecznie zabezpiecza przed zakłóceniami i przepięciami występującymi w sieci zasilającej, ale przede wszystkim gwarantuje wyraźną poprawę jakości brzmienia i obrazu zasilanych urządzeń. Urządzenie to wyróżnia się solidną konstrukcją, zastosowaniem wyselekcjonowanych komponentów oraz wysoką jakością i estetyką wykonania.
W konstrukcji PC-3 SE EVO zamiast traf separujących zastosowano koncepcję wielostopniowej filtracji równoległej. Kondycjoner posiada trzy niezależne gałęzie filtrujące, oddzielne dla każdej pary gniazd. Poszczególne gałęzie zostały zoptymalizowane pod kątem współpracy z urządzeniami cyfrowymi, analogowymi oraz tymi o największym poborze prądu. Autonomiczne filtry pasywne pozwalają na izolację od zakłóceń generowanych przez połączone ze sobą urządzenia wykorzystujące wspólną linię zasilającą.
W porównaniu do niższych modeli kondycjonerów, PC-3 SE EVO bazuje na nowej architekturze filtrów w których zastosowano bardziej zaawansowane, przewymiarowane podzespoły. Z uwagi na zwiększoną wydajność układów filtrujących, zmontowano je srebrnym lutowiem na masywnych płytkach PCB zawierających ośmiokrotnie większą ilość miedzi w porównaniu do standardowych płytek drukowanych. Dwuwarstwowe obwody drukowane posiadają niezwykle szerokie ścieżki przewodzące z posrebrzanej miedzi, której łączna grubość wynosi aż 280 mikrometrów. Tłumienie zakłóceń zapewniają filtrujące bloki typu RLC, zbudowane w oparciu m.in. o wysokiej jakości metalizowane kondensatory poliestrowe o niskiej indukcyjności oraz filtry bazujące na rdzeniach typu Super-MSS (Sendust).
W kondycjonerze zrezygnowano z użycia tradycyjnych elementów zabezpieczających, takich jak bezpieczniki topikowe czy termiczne, które dławiąc swobodny przepływ prądu do chronionych obwodów wywierają negatywny wpływ na brzmienie. Ochronę przeciwprzepięciową kondycjonera zapewnia blok startowy, w którym znajdują się iskierniki plazmowe, nowej generacji warystory UltraMOV oraz filtr wstępny. Jako zabezpieczenie przed przeciążeniem wykorzystano wyłącznik hydrauliczno-magnetyczny firmy Carling Technologies, który jest wytwarzany w USA na specjalne zamówienie według specyfikacji GigaWatta. Element ten pełni rolę układu kontrolującego wartość prądu przepływającego przez wewnętrzne obwody oraz funkcję głównego wyłącznika kondycjonera. Wszystkie te elementy współdziałając z prawidłowo wykonaną, współczesną instalacją elektryczną, gwarantują kompleksową ochronę przed przepięciami i przetężeniami.
Opcjonalnie kondycjoner może być także wyposażony w układ eliminujący niepożądaną składową stałą sieci elektrycznej (DC offset blocker). Składowa stała jest zjawiskiem wysoce niekorzystnym i występuje niemal w każdej sieci elektrycznej. Objawia się niesymetrycznością sinusoidy napięcia przemiennego (niesinusoidalność) i ma negatywny wpływ na pracę wszelkich urządzeń wykorzystujących transformatory. Powodując podmagnesowanie ich rdzeni, prowadzi do zwiększonej głośności pracy transformatorów (buczenie), zmniejszenia sprawności zasilaczy, a w konsekwencji do pogorszenia brzmienia. DC Blocker pozwala na skuteczne wyeliminowanie tego zjawiska, nie powodując przy tym żadnej kompresji czy jakiegokolwiek innego negatywnego wpływu na dźwięk.
Wartość skuteczną napięcia wejściowego (True RMS) wskazuje umieszczony na froncie precyzyjny woltomierz cyfrowy z wyświetlaczem LED w kolorze czerwonym. Woltomierz charakteryzuje się odpornością na zniekształcenia oraz błędy pomiaru wywołane wyższymi harmonicznymi, jak i sam nie generuje żadnych zakłóceń, które mogłyby wpłynąć na pogorszenie jakości napięcia filtrowanego przez kondycjoner. Na zamówienie dostępne są inne kolory wyświetlacza woltomierza: zielony oraz niebieski. Kondycjoner wyposażony jest także w dodatkowy układ sygnalizujący o nieprawidłowościach w podłączeniu urządzenia do sieci elektrycznej. Jego zadziałanie wskazuje umieszczona z tyłu czerwona dioda LED, sygnalizująca o niewłaściwej polaryzacji zasilania kondycjonera lub wadliwie podłączonym uziemieniu.
W PC-3 SE EVO zastosowano innowacyjny, dwustopniowy system dystrybucji prądu, będący własnym opracowaniem firmy. Oparty jest on na masywnych szynach dystrybucyjnych drugiej generacji, wykonanych z polerowanych sztab z posrebrzanej miedzi katodowej (Cu-ETP) o wysokiej czystości. Pierwszy stopień umożliwia bezstratną i równomierną dystrybucję napięcia do poszczególnych gałęzi filtrujących. Drugi stopień dostarcza prąd bezpośrednio do każdej pary gniazd wyjściowych poprzez połączenia zaciskane i skręcane oraz okablowanie wykonane przewodnikami o przekroju 4 QMM z posrebrzanej miedzi beztlenowej izolowanej teflonem FEP. Zastosowanie topologii połączeń w gwiazdę oraz wysoka przewodność i masywny przekrój poprzeczny rzędu 30 QMM każdej z szyn, zapewnia równomierny i stabilny rozkład mocy niezależnie od obciążenia poszczególnych wyjść kondycjonera.
Dla zapewnienia możliwie najwyższej odpowiedzi impulsowej, PC-3 SE EVO został wyposażony w podwójny układ buforujący z ogniwami kompensacyjnymi o powiększonej pojemności. Układ zwiększa wydajność prądową przy obciążeniach nieliniowych jakie stanowią np. wzmacniacze mocy oraz niweluje różnice między mocą na wejściu i wyjściu kondycjonera, a zwiększona pojemność buforu pozwala na niemal nieograniczone możliwości impulsowe.
Kondycjoner PC-3 SE EVO wyposażony jest w sześć, wysokiej jakości gniazd sieciowych GigaWatt G-040 typu Schuko, zaprojektowanych i wyprodukowanych we własnym zakresie. Mosiężne styki gniazd zostały fabrycznie poddane procesowi srebrzenia technicznego bez udziału metali pośrednich takich jak warstwa miedzi czy niklu, które mogłyby wprowadzać niekorzystną rezystancję szeregową i spadek napięcia. Powiększona powierzchnia styków oraz gruba warstwa srebra gwarantuje pewny kontakt z bolcami wtyków. Gniazda zostały dodatkowo poddane modyfikacji kriogenicznej oraz procesowi demagnetyzowania. W celu skutecznego zabezpieczenia przed dostępem dzieci, gniazda G-040 zostały wyposażone w zintegrowane przesłony przeciwporażeniowe (podwyższona ochrona przed dotykiem zgodna z VDE 0620). PC-3 SE EVO dostępny jest również w wersji z gniazdami sieciowymi typu NEMA 5-20R, stosowanymi w Ameryce Północnej i w niektórych krajach azjatyckich, oraz z austalijskimi gniazdami typu AS/NZS 3112.
Wszystkie wewnętrzne elementy kondycjonera zamknięte zostały w usztywnionym, stalowo-aluminiowym chassis. W celu redukcji drgań przenoszonych na kondycjoner, jego obudowa została dodatkowo wytłumiona matą z kompozytu bitumiczno-polimerowego, a całość konstrukcji spoczywa na antywibracyjnych nóżkach. Front urządzenia wykonano z jednolitego, frezowanego płata aluminium lotniczego. Panel przedni, wykończony szorstkowaną i anodowaną powierzchnią, dostępny jest w dwóch wariantach kolorystycznych – srebrnym i czarnym.
PC-1 EVO standardowo wyposażony jest w przewód zasilający LC-2 MK3 o długości 1.5 m. W celu wykorzystania maksymalnego potencjału PC-1 EVO zalecane jest zastosowanie kabla sieciowego LS-1 MK3 lub LC-3 MK3.
Gniazda wyjściowe: EU (Schuko), US (Nema 5-20R), AU (AS/NZS 3112)
Napięcie zasilania: 220-240 VAC 50/60 Hz lub 110-120 VAC 50/60 Hz
Maksymalne obciążenie: 3 680 W
Prąd maksymalny (ciągły): 16 A
Pochłaniany udar prądowy: 22 000 A
440 x 115 x 400 mm
Waga brutto: 16,20 kg
Według opinii specjalistycznych magazynów audio urządzenia marki GigaWatt, pod względem efektywności działania jak i jakości wykonania należą do ścisłej światowej czołówki, a nawet przekraczają standardy stosowane w branży wytyczając tym samym nowe wzorce. Potwierdzeniem tego są liczne pozytywne recenzje, prestiżowe nagrody oraz wyróżnienia przyznane produktom GigaWatta. Oto niektóre z nich:
Podczas testu PC-3 SE EVO spowodował że brzmienie stało się nieco bardziej wyzwolone niż przy podłączeniu urządzeń do niefiltrowanego zasilania. Dźwięk był czystszy i bardziej zwinny bez utraty dynamiki. Kondycjoner jest dobrym rozwiązaniem na dodanie jakości do istniejącej instalacji. Poprawa przez zmianę komponentów będzie zdecydowanie droższa
Podsumowanie:
„Jeżeli chcesz wydostać więcej ze swojego systemu, bez inwestowania w nowe komponenty-najlepszym rozwiązaniem będzie podłączenie kondycjonera PC-3 SE EVO firmy Gigawatt . Schludnie zaprojektowany i idealnie wykonany zapewni czystość sieci elektrycznej dla optymalnego odtwarzania dźwięku.”
Autor: Philipp Schneckenburger Pełna recenzja
„Niezależnie od oczekiwań ,notujemy znaczące różnice, gdy tylko Gigawatt PC-3 EVO SE znajdzie się w domowym systemie. Z wyraźną przewagą pozytywnie naładowanych czynników. Słowa, które cisną się na koniec języka to “kontrola” i “panorama”. Po prostu wydaje się, że wzmacniacz dostaje więcej możliwości które skutecznie wykorzystuje do sterowania kolumnami głośnikowymi”
„Wszystkie detale sceny dźwiękowej dostają więcej przestrzeni i powietrza, dzięki czemu przykładowo wokale w tle lub drugie plany wydają się bardziej odseparowane i lepiej określone. To samo dotyczy wszystkich instrumentów. Szczegóły, takie jak saksofon z piosenki Lomax “Days of 49” w wersji Boba Dylana z omawianego albumu “Self Portrait”, mają zupełnie nową żywotność i niuanse. Jest to tylko przykład, ponieważ tendencja jest jasna, bez względu na płytę włożoną do odtwarzacza. Jest również niezaprzeczalne, że wszystko wydaje się znacznie mocniejsze, co najlepiej widać w niższych oktawach. Rzeczywiste linie basu w różnych zakresach zbliżają się trochę do słuchacza, dodając muzyce wyraźnego rytmicznego postępu. Krótko mówiąc, cały obraz dźwiękowy zwiększa się i płynie swobodniej.
Jednocześnie, ogólny obraz dźwiękowy powiększający panoramę, rozciąga się na zewnątrz we wszystkich trzech wymiarach. W związku z tym doświadczamy zarówno ostrego skupienia, jak i doskonalszej, bardziej zdefiniowanej holografii.
Autor: Jan Myrvold Pełna recenzja
„PC-3 SE EVO przyjechał do mnie praktycznie nowy, a więc wymagający wygrzania i ułożenia pod prądem, przez co najmniej tydzień”.
„Jakież było moje zdziwienie, gdy od pierwszych dźwięków dobiegających z włączonego systemu, oczekiwanego koca na głośnikach i kompresji nie odnotowałem. Zmiana ECI-5 na zdecydowanie bardziej prądożerny KWI-200 również nie zrobiła wrażenia na polskiej konstrukcji a bezpośrednie porównanie z wpięciem w ścianę jednoznacznie, jako zwycięzcę wskazywało Evo. Ki czort?
Po pierwsze, do tej pory wpięcie kabli, bądź listew sieciowych Gigawatta powodowało efekt, że wszystkiego z pozoru było więcej. Więcej dźwięku, więcej masy, jakby jakaś niewidzialna ręka odkręciła mocniej kurek z muzyką. Z PC-3 było inaczej. Zero spektakularności, amerykańskiego wykopu z półobrotu i knockoutu w pierwszych kilkunastu sekundach. Zamiast tego zauważalnej poprawie uległy czytelność i stabilność sceny, znikły nerwowość, szczególnie przy operujących w wysokich tonach transjentach i dodatkowo poprawiła się artykulacja oraz zróżnicowanie najniższych składowych. Sceptycy i malkontenci z pewnością pomyśleli „Tylko tyle? Zero fajerwerków i okrzyków zachwytu?” Cóż, czasem z pozoru kosmetyczne, przynajmniej na papierze – jak to ma miejsce w przypadku recenzji, zmiany powodują dość radykalną zmianę na poziomie percepcji u odbiorcy – słuchacza. Przecież to właśnie detale decydują o tym, czy dany dźwięk odbieramy, jako naturalny, czy też od razu odrzucamy ze względu na niezgodność z zakodowanym w naszym umyśle kiedyś to zasłyszanym, bądź wyimaginowanym wzorcem. I właśnie Gigawatt do tego wzorca słuchacza zbliża.”
„O ile na LC-3 sprawdza się świetnie, to wymiana na topową sieciówkę LS-1 mk2 za bagatela 6350 zł przynosi kolejną i to bezdyskusyjną poprawę. Podpięcie tego przewodu dla Evo jest porównywalne do tego, co AMG robi z najdroższymi limuzynami Mercedesa, czy Shelby z Mustangami. Niby są to „tylko” detale i z pozoru niewiele się zmienia, jednak jak to zwykle bywa pozory mylą i jeśli tylko nie przewidujemy dość znacząco podnieść kwoty przeznaczonej na zakup kondycjonera to do LS-ki nawet nie powinniśmy się zbliżać.
Tak jak w standardowym zestawie wszystko było na swoim miejscu, o kompresji można było raz na zawsze zapomnieć, z resztą skoro z końcówką Soulution na Audio Show dawał sobie radę, to i KWI200 nie robił na nim najmniejszego wrażenia. Jednak pojawiło się coś więcej – lepszy wgląd w głąb sceny, precyzyjniejsze pozycjonowanie źródeł pozornych również na wysokość a nie tylko w głąb i wszerz, oraz niesamowita konturowość i precyzja w definiowaniu najniższych składowych”
Autor: Marcin Olszewski Pełna recenzja
„Tam gdzie zasilanie jest stosunkowo pewne i stabilne(na przykład w dużych miastach), największym problemem staje się silne zaszumienie sieci przez komputery, oświetlenie, czy zakłócenia przemysłowe. To wszystko GigaWatt neutralizuje bardzo efektywnie. Różnica w brzmieniu pomiędzy „brudnym” i „czystym” wariantem podłączenia okazała się widoczna w takim stopniu, jakby muzyka była odtwarzana przez różne systemy. Najważniejsze że zmiany te miały jednakowy charakter zarówno z CD, jak i ze źródłem w postaci komputera +DAC. Przy zasilaniu bezpośrednio z sieci dźwięk można scharakteryzować jako jaskrawy i zmierzwiony , z kłującymi, nieprzyjemnymi dyszkantami i tęsknym basem. Przy zasilaniu przez kondycjoner GigaWatt dźwięk stawał się absolutnie neutralny. Znacznie zwiększyła się ilość detali oraz polepszył się tonalny rysunek górnych i średnich rejestrów. W całym obszarze wyraźniej słyszalne stawało się mikro-zróżnicowanie basu.”
„Najważniejsze że kondycjoner absolutnie nie ogranicza dynamiki i nie pogarsza szczegółowości. W ogóle jak przystało na dobry filtr, jest on minimalnie słyszalny – dźwięk staje się bogatszy i wyrazistszy, lepiej brzmi na skrajach pasma, bardziej zauważalne stają się szczegóły, wokale brzmią bardziej różnorodnie.”
„Nie mniej ciekawie zaprezentował się kabel zasilający LC-2 MK2 – testowaliśmy go oddzielnie i wynik otrzymaliśmy niejednoznaczny, ale przy podłączeniu kabla razem z kondycjonerem – firmowy okazał się najlepszy.”
Autor: Wiktor Gorbatow Pełna recenzja
„Po podłączeniu Gigawatt’a do naszego systemu odniesienia, natychmiast osiągnęliśmy bardzo znaczącą poprawę. Szczerze mówiąc, nie ma siły – nie trzeba torturować umysłu, aby stwierdzić, czy to działa, czy nie. Od pierwszych nut pojawia się satysfakcja powodująca uśmiech, który rozświetla twarze słuchaczy.
Pierwszym wrażeniem jest bardzo wyraźne rozszerzenie pasma w dół i w górę. Z kondycjonerem system poprawia prezentację, a zwłaszcza wzbogaca poziom basu i sub-basu, co ma bezpośredni wpływ na scenę dźwiękową – jej głębokość i nasycenie, tak jakby ściany były rozpychane. Wyższa średnica jawi się nieco ciemniejsza, mniej świecąca , ale też mniej męcząca, wyższa, bogatsza i bardziej miękka, co daje efekt większej ilości powietrza pomiędzy instrumentami, dźwięki są lepiej skupione się i lepiej zróżnicowane, mniej zmieszane.
W utworze “Una furtiva lacryma” autorstwa wokalistki Izzy mamy większą płynność, ostrzejszą ale też bardziej jedwabistą średnicę, jednocześnie bardziej obecną i delikatniejszą. Głos zyskał na naturalności, a jego barwa jest bogatsza i czystsza.
Przy niektórych z naszych wzorcowych nagraniach mieliśmy również poczucie zysku w dynamice, po refleksji , to objętość jest niezmieniona, tylko cisza jest bardziej absolutna, co nadaje muzyce bardziej naturalny, dynamiczny charakter. Energia muzyki jest wyrażana bez spowolnienia, ataki są czytelne, a wybrzmienia zdają się nie mieć końca.”
„Nasz doskonale znany system wykonał krok do przodu i trudno będzie nam się pogodzić z powrotem do poprzedniej konfiguracji, jako że spójność muzyczna jest po prostu lepsza. Wszyscy grają wspólnie, zyskujemy czytelność mikro-dźwięków, ataki są bardziej cięte, w wybrzmienia dłuższe. Gdy Monty Alexander gra “Calypso Blues”, klarowność i przejrzystość jego fortepianu pozwala jeszcze bardziej grę docenić interpretatora. Instrument wydaje się prawdziwszy z pełnym bogactwem harmonicznym.
Z pewnością kondycjoner Gigawatt PC-3 SE EVO wychodzi zwycięsko praktycznie przy wszystkich standardowych kryteriach oceny.
Naszym zaskoczeniem było stwierdzenie, jak wielki wpływ na naszą elektronikę ma źródło energii która podłączone do naszych urządzeń, pozwala zdać sobie sprawę z ich pełnego potencjału. N ten Taki kondycjoner jest niewątpliwie niezbędny przy doborze i konfiguracji udanego systemu.
Teraz jest jasne, że gra jest warta wysiłku, a inwestycja uzasadniona.
„Pod względem brzmienia PC-3 SE wyprzedza podstawową wersję PC-3 przede wszystkim w obszarze mikrodźwięków, a więc tam, gdzie tylko pozornie niewiele się dzieje. Jeśli jednak wsłuchamy się w brzmienie takich instrumentów, jak klawesyn czy gitara akustyczna, to okaże sie, że droższa wersja lepiej radzi sobie z oddaniem ich natury. Nie odnotowaliśmy, tak jak w przypadku tańszego PC-3, symptomów ograniczenia dynamiki – dotyczy to przede wszystkim wzmacniaczy mocy. Z odtwarzaczem CD było jeszcze lepiej, między najdrobniejszymi dźwiękami pojawiła się cisza, ale nie odbyło się to kosztem ich wybrzmienia. Po prostu granica ich współistnienia stała się lepiej słyszalna, przez co zyskały na dokładności i odwzorowaniu w przestrzeni.
GigaWatt PC-3 SE nie zawodzi również w wysokiej jakości torze wideo. Po podłączeniu do kondycjonera telewizora niemal natychmiast dało się odczuć różnicę na plus w zakresie reprodukcji barw, płynności ruchu generowanego przez poruszające się na ekranie obiekty, a szumy tła uległy znacznej redukcji.
PODSUMOWANIE
PC-3 SE z pewnością zasługuje na miano hi-endowego kondycjonera sieciowego, pamiętajmy jednak, że w katalogu firmy znajduje się jeszcze droższy model PC-4. Jednak ci, którzy pragną zasilać swój system z wyższej klasy kondycjonera i mierzą w bezkompromisowe urządzenia, ale aspekt finansowy wciąż jest dla nich ważny, powinni wypróbować model PC-3 SE – najlepszą ewolucję nietuzinkowego PC-3.”
WERDYKT
„Wersja SE przeznaczona jest dla wymagających użytkowników. Wyższej jakości materiały zastosowane w newralgicznych punktach podnoszą walory brzmieniowe.”
Autor: Arkadiusz Ogrodnik – „HI-FI CHOICE” Pełna recenzja